Godna uwagi jest tylko znakomita rola jednego z najlepszych polskich aktorów - Romana Wilhelmiego. Reszta dość słaba - amatorszczyzna jeśli chodzi o grę aktorską, produkcja nakręcona jest w dość tandetny i grafomański sposób. Oczywiście widoki wybrzeża Morza Czarnego i romantyczny wydźwięk scenariusza mogą się podobać romantykom.
Dla mnie czwórka.
7/10, głównie dla Wilhelmiego, choc całowac nie umiał, przynajmniej na planie filmowym. No i te piękne krajobrazy. W tym roku wyjazd do Sozopola.
Na przełomie ~5 lat czytałem Zapach Psiej Sierści z 5 razy. Zawsze z fascynacją, dobrym humorem, a ostatnio z sentymentem.
Niestety film nie przypadł mi do gustu. Główna rola? Owszem, przyznaję rację. Świetna! Nawet jeśli trochę mniej "ludzka" niż książkowy Paweł. Cała reszta w filmie leży. Sześć kilometrów pod ziemią...